środa, 9 marca 2011

Rozdział 8.

- Von Jungingstern miałby być wampirem?- mistrz uniósł brwi jeszcze bardziej, choć nie wiem jak to było możliwe. - Przecież to absurd!
- Takich rzeczy się nie zapomina, panie Czerwakov.- na moje słowa mężczyzna poczerwieniały ze złości zaczął kręcić głową nie przyjmując tego do wiadomości.
- Nie. Felix był jednym z eliminujących wampiry. Stał na ich czele. Gdyby był wampirem, nie miałby szans, aby przeżyć tyle lat wśród łowców.
- I nikt nigdy nie zauważył, że Jungingstern się nie starzeje?- co za kretyni, przemknęło mi przez myśl.
- Zginął w niewyjaśnionych okolicznościach, ale to o niczym nie świadczy.- Rosjanin zacisnął usta jak małe dziecko, które nie chce przyznać się do winy. Westchnęłam głośno, poirytowana.
- Wróćmy do pańskiego gabinetu, panie Czerwakov.- rzuciłam w jego stronę porozumiewawcze spojrzenie. Moje oczy powoli wracały do swojego normalnego wyglądu.
- Pora, żebym teraz ja opowiedziała coś panu- dokończyłam nie czekając na niego, skręciłam w stronę pokoju, w którym przebywał William z pupilem swojego mistrza. Stanęłam przy oknie. Słońce leniwie wyłaniało się znad horyzontu. Zmrużyłam oczy kiedy zalało mnie pomarańczowym blaskiem. Ze zmarszczonym czołem zasłoniłam zasłony. Do moich uszu doszły kroki staruszka, poczekałam aż usiądzie obok Williama. Na plecach czułam spojrzenia obydwu mężczyzn. Westchnęłam i przymknęłam powieki. Nie było mi łatwo o tym mówić, ale zaczęłam historię. Moją opowieść.
- Urodziłam się w 1615 roku na północy Szkocji. Wiodłam spokojne życie w małym, rybackim miasteczku- ojciec rzemieślnik i rybak, matka pracowała dorywczo zajmując się jednocześnie siódemką dzieci.- na moich ustach zamajaczył uśmiech na wzmiankę o domu.
- Kiedy skończyłam 18 lat, do naszej wioski przyjechał pewien hrabia. Nikomu nie zdradzano powodu jego przyjazdu. Nocami lubiłam włóczyć się po chłodnej plaży wdychając świeże, morskie powietrze. Zwykle chodził ze mną mój przyjaciel- Aleksander. Lecz tym razem miał zbyt dużo pracy. Kiedy już chciałam wrócić do domu spotkałam hrabię. Pojawił się znikąd. Pytał mnie dużo o Alexa, czy go znam, jak się trzyma. Pamiętam, że wyjawiłam iż jest to mój najlepszy przyjaciel, niemal brat. Ta wiadomość bardzo go ucieszyła. Zdobył bowiem informację, na kim Aleksandrowi zależy. I to wykorzystał w najbliższym czasie.
- Następny rok spędziłam na ucieczce. Podróżowałam po całych wyspach, byleby od niego uciec.- zagryzłam wargi nie pozwalając by emocje namąciły mi w głowie. Zacisnęłam powieki- Byłam wtedy w Londynie. Było to w 1634. Wynajęłam niewielki pokoik na przedmieściach. Pisałam list pożegnalny do Alexa. Nie chciałam już dłużej uciekać. Nie dałam rady, byłam zbyt wycieńczona. Kiedy zeszłam wręczyć list gospodyni już na mnie czekał. Weszłam do mojego pokoju i jedyne co pamiętam to wysoka postać w czerni z wampirzymi kłami. Potem nic.- Otworzyłam oczy, a krwawe łzy spłynęły mi po policzkach. William spojrzał na mnie czyżby ze współczuciem? Może mi się wydawało... Szybko je wytarłam rozmazując czerwony płyn i kontynuowałam.
- Obudziłam się po kilku dniach na cmentarzu. Koło mnie leżał tylko kamień z wyrytym napisem ,,Śmierć odrodzeniem''. Z początku nie miałam pojęcia co się ze mną stało. Na jakiś czas trafiłam do pewnej elity wampirów, które opiekowały się ,,nowymi''.
- Chciałam znaleźć hrabię. Niestety zaraz po mojej przemianie zniknął z powierzchni ziemi. W niewyjaśnionych okolicznościach- rzuciłam wyzywające spojrzenie w stronę mistrza.- Chciałam też poznać prawdę. Dlaczego ja? I co ma z tym wspólnego Aleksander. A więc, był on pracownikiem, a dokładnie szpiegiem von Jungingsterna. Kiedy Alex dowiedział się, że Felix jest bestią, wampirem powiedział to swoim kolegom, tudzież łowcom. Aby im to udowodnić zabrał ich w miejsce, gdzie zwykle hrabia się pożywiał. Kiedy Felix się o tym dowiedział, o zdradzie Aleksandra, chciał go zabić. Jednak śmierć byłaby zbyt łagodnym wyrokiem. Nie miał on rodziny, więc kiedy dowiedział się, że jestem jedyną osobą, która ma znaczenie dla jego byłego szpiega, postanowił zamienić mnie w coś, czego Alex nienawidził z całego serca. Aleksander popełnił samobójstwo kiedy się dowiedział... ale to tylko przykrywka. Zaufani ludzie hrabiego go załatwili... I tak jestem czym jestem.- odwróciłam się i usiadłam na sofie stojącej obok okna, podciągając kolana pod brodę. Zerknęłam na mężczyzn, mieli podobne miny- pełne niedowierzania i szoku.
- Nie, jak to możliwe? Jeden z najlepszych dowódców klanu łowców w historii był wampirem?- William zmarszczył brwi i wyprostował się w fotelu kręcąc głową.
- Masz na to jakieś dowody?- spojrzał na mnie wielki mistrz.
Wstałam i podeszłam do nich. Zaczęłam odpinać pierwsze guziki koszuli. William zamrugał parę razy, kiedy dotarło do niego co robię. Wywróciłam oczami.
- Bez obaw, nie mam zamiaru cała się rozebrać.- rzuciłam w jego stronę.
- A szkoda- westchnął William uśmiechając się zaczepnie.
Pokręciłam lekko głową z irytacją po czym wygięłam szyję w ich stronę. W świetle zalśniły ślady zębów w tym cztery największe okręgi były pamiątkami po kłach. Cała blizna przypominała niełączące się półkola, albo półksiężyce. Mistrz wstał i z bliska, bardzo dokładnie przyjrzał się misternym kształtom.
- Żeby zamienić kogoś w wampira, trzeba podać mu wampirzą krew do wypicia, po czym ugryźć najlepiej w tętnicę, aby jad z krwią rozprowadził się po całym organizmie. Na koniec zabić. Blizna po ugryzieniu, przemianie, to jedyna blizna, która nie znika. Rana się zagoiła, lecz tę pamiątkę będę miała na wieki wieków.
- Amen. I to jest ten dowód?- odparł sceptycznie William. Pokręciłam głową.
- Nie rozumiesz? Ugryzienie wampira jest jak odcisk palca u ludzi. Każdy jest inny i niepowtarzalny.- zapięłam koszulę do końca. Dmitrij drapał się po brodzie.
- Ja jej wierzę.- odparł z westchnieniem. William spojrzał na swojego nauczyciela.
- Dobra, załóżmy, że von Jungingstern jest wampirem. To nawet jeśli zniknął, nadal żyje. Jest nieśmiertelny.- powiedział młody łowca wbijając we mnie wzrok.
- Miejmy nadzieję.- uniosłam brew i założyłam ręce na krzyż mrużąc oczy- Chcę mieć ten zaszczyt i wyrwać mu serce z piersi, po czym ugodzić je kołkiem raz na zawsze.

2 komentarze:

  1. Nie no świetne. Dużo się dowiedziałam o Alexandrze, i wiesz, zdziwiłam się , że ten legendarny łowca jest wampirem. ^^
    Naprawdę, te dwa ostatnie rozdziały są bardzo ciekawe. Czekam na następny. ;**

    OdpowiedzUsuń